Na kartach Polaków w Wehrmachcie Ryszard Kaczmarek pisze o kwestii, która dotyczyła wielu Polaków ze Śląska, Pomorza i Kaszub: o dobrowolnych i przymusowych wcieleniach do Wehrmachtu. Swoją opowieść autor opiera na solidnych badaniach archiwów polskich i niemieckich, a także na świadectwach tych, którzy przeżyli, oraz ich rodzin. Analiza listów pisanych przez żołnierzy daje wgląd w sytuację Polaków w armii oraz w ich zwyczaje i zachowania. Kaczmarek szczegółowo analizuje szereg uwarunkowań przyczyniających się do podejmowania kolaboracji, przedstawia również społeczne konsekwencje strategii narodowościowej Rzeszy wobec Ślązaków, Kaszubów i Mazurów. Żyją jeszcze Polacy, dla których ta historia jest koszmarnym wspomnieniem lub wstydliwą tajemnicą.
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
...Trafia nas pocisk i zapala silnik. Mały z trudem uruchamia automatyczną gaśnicę. Ogień gaśnie. Silnik znów warczy. To piękna muzyka dla naszych uszu. Mały ociera pot z poczerniałej od kurzu i paliwa twarzy. - Cholerne szczęście, że mamy te gaśnice. - Ledwie udaje mu się to powiedzieć, grom uderza w czołg i wyrywa włazy z ich gniazd. Zostaję wyrzucony z miejsca artylerzysty i wielka łapa zdaje się mnie wciskać w pokład pod armatą. Gęsty strumień krwi zalewa mi twarz i oślepia. Mały pada nieprzytomny między pociski. Eksplozja rzuca go dokładnie w poprzek armaty. Skrzynia amunicyjna rozpłatała jego skórzany hełm... (fragment)
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
...Może pan na mnie polegać - powiedział von Chotitz. - Zniszczenie Paryża nastąpi, gdy tylko otrzymam ludzi i broń, którą mi obiecano, ale na chwilę obecną nie mam nawet wystarczających sił, by bronić Hotelu Maurice... Powiedziano mi, że mogę dostać pułk czołgów. Problem polega na tym, że nie zostało mi nawet tyle czołgów, by przydzielić po jednym do każdej kompanii. Dokładna liczba to zdaje się siedem Panter w okropnym stanie. Zawsze dostawaliśmy najniebezpieczniejsze zadania do wykonania, z których mieliśmy już nie wrócić, Biorąc udział w takich misjach staliśmy się szczurami w ludzkich skórach i tylko instynkt przetrwania utrzymywał nas przy życiu Ostatnia kampania - karny batalion Wehrmachtu przerzucony jest do Francji - rozpaczliwie broniący frontu zachodniego Niemcy chcą za wszelką cenę zatrzymać nacierających aliantów zbliżających się już do Paryża. Demonstracją siły ma być szatańśki plan całkowitego zniszczenia stolicy Francji, do którego realizacji wyznaczono dwie dywizje pancerne...
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Nieznana historia nazistowskich ustaw rasowych i mężczyzn pochodzenia żydowskiego w armii niemieckiej". Ta książka rzuca nowe spojrzenie na historię Niemiec. Pozwala zrozumieć, że dziejów III Rzeszy nie da się interpretować tylko w kategoriach czarno-białych. Nie każdy, kto nosił mundur ze swastyką, był nazistą w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Nie każdy, kto miał żydowskie pochodzenie, padał ofiarą obozów śmierci. Nie każdy oficer niemiecki był stuprocentowym Aryjczykiem i nie każdy oficer Aryjczyk był zaciekłym antysemitą. W niniejszym opracowaniu wykazano, że w Wehrmachcie mogło służyć co najmniej 150 tysięcy `mischlingów`. Przedstawiono też dowody, że niejeden z nich był oficerem wysokiej rangi, a niektórzy doszli nawet do szarż generalskich czy admiralskich galonów.
UWAGI:
Bibliogr. s. 374-391. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni